Wizyta na terenach zalanych przez powódź to ABC politycznego marketingu. Obecnie żaden szanujący się polityk nie może się przed tym wykręcić. Ale co zrobić, żeby przejść przez to suchą stopą? Pewien chiński oficjel z miasta Yuyao próbował znaleźć na to sposób. Aby oszczędzać swe luksusowe buty, wskoczył na plecy jednemu z poszkodowanych wieśniaków i z tej uprzywilejowanej pozycji wizytował zalane obszary. Niestety, ktoś „życzliwy” zrobił mu zdjęcie i opublikował je w serwisie Sina Weibo, chińskim odpowiedniku Twittera.
25.10.2013
Numer 29/ 2013