Ukraina jest moim życiem, niech mi wybaczy rodzina – mawiała Julia Tymoszenko. Gdy trafiła za kraty, nie broni jej Ukraina, lecz rodzina.
Kraj jest w tej sprawie podzielony – niespełna połowa Ukraińców uważa, że Julia Tymoszenko powinna zostać zwolniona z więzienia, jedna trzecia optuje za dalszą odsiadką. 20 proc. społeczeństwa nie potrafi odpowiedzieć, gdzie chciałoby widzieć byłą premier: na wolności, czy za kratkami. Nawet najwierniejsi zwolennicy nie spieszą się do masowych protestów. Mimo szumnych zapowiedzi polityków nie zanosi się na powtórzenie pomarańczowej rewolucji. Naród nie stanął w obronie „pomarańczowej księżniczki”, jak nazywano Tymoszenko w 2004 r.
22.11.2013
Numer 31/ 2013