Oto historia Kościoła Zjednoczeniowego – od rytualnych orgii przez zażyłość z prezydentami USA po groteskowy schyłek w XXI wieku.
W niedzielny poranek w lutym 2010 r. Bob Exler, pięćdziesięciokilkuletni inżynier, zajechał przed prosty, parterowy dom w Houston. Jak co tydzień przyjechał tu, by oddać cześć wielebnemu Sun Myung Moonowi. Większości Amerykanów Kościół Zjednoczeniowy Moona kojarzy się ze zbiorowymi ślubami i skrajnie konserwatywnym dziennikiem „The Washington Times”, ale Exlera, który został jego wyznawcą w 1972 r., przyciągnęła wizja odbudowy tradycyjnej rodziny.
20.12.2013
Numer 33/ 2013