Gorset, jaki Sarah Chrisman dostała od męża na 29 urodziny, odmienił jej życie. Najpierw zaczęła ubierać się w zgodzie z modą wiktoriańską. Teraz wraz z mężem stara się maksymalnie dochowywać wierności dawnemu stylowi życia. Przy myciu używa dzbanka i miski, szyje ręcznie ubrania (z naturalnych tkanin), nie prowadzi samochodu, a swój dom w Port Townsend w stanie Waszyngton oświetla lampami naftowymi. Gotuje według XIX-wiecznych przepisów. Na ulicach miasta można ją spotkać (i męża również) na bicyklu.
20.12.2013
Numer 33/ 2013