Najbardziej pogardzana społeczność Hindusów powiedziała „dość”. Zmuszani do czyszczenia latryn Dalici rozpoczęli walkę o godność.
Demotix/Corbis
A roboty nie brakuje. Ubikacje bez kanalizacji to w Indiach wciąż codzienność, a największym pracodawcą czyścicieli są koleje państwowe.
Wczesnym popołudniem Uma Dewi cicho przechodzi przez wąskie uliczki zatłoczonych slumsów miasta Patna, stolicy indyjskiego stanu Bihar. W dłoni trzyma niewielką cynową miskę, na jej głowie chwieje się plastikowe niebieskie wiadro, gdy przemierza wąskie uliczki. Zatrzymuje się w cieniu ceglanego domu, przykuca i podnosi kawałek postrzępionego żółtego płótna przykrywającego dziurę w ziemi pełną ludzkich odchodów. Wprawnymi, rytmicznymi ruchami ręki miska po misce przekłada nieczystości do wiadra, szybko opróżnia latrynę i cicho rusza dalej.
07.01.2014
Numer 01/ 2014