W Afganistanie tylko mężczyźni zabierają głos, podejmują decyzje, miotają groźby. A mimo to kobieta została gubernatorką afgańskiej prowincji. Oto niezwykły przypadek Habiby Sarabi.
Wszystko przypomina typowe zebranie afgańskich mężczyzn. Jeden stoi i peroruje, a gdy kończy i siada, z gardeł słuchaczy wydobywa się pomruk. To wyraz akceptacji. Właśnie przemawia mówca z dużym doświadczeniem. Ma na sobie brązową narzutę i biały turban, palce dotykają islamskiego sznura modlitewnego. To mułła. Na zakończenie rozbrzmiewa pomruk akceptacji, przez który przebija pobrzękiwanie szkła. Służący roznosi na tacy szklanki pełne herbaty.
W Afganistanie poważne sprawy zawsze roztrząsają brodacze – mężczyźni o twarzach pooranych zmarszczkami.
28.02.2014
Numer 05/ 2014