Wejście na golasa do pralki automatycznej musi być szalenie zabawne – pod warunkiem, że uda się potem z niej wydostać. A nie każdy jest na tyle giętki, aby tego dokonać. Australijscy strażacy z miasteczka Mooropna potrzebowali ostatnio 20 minut, aby uwolnić mężczyznę zakleszczonego w bębnie. Nieszczęśnik ten chciał sprawić niespodziankę swojej partnerce, wlazł do pralki i utknął na dobre. Strażacy tak długo smarowali go oliwą z oliwek, aż w końcu udało mu się prześlizgnąć.
28.02.2014
Numer 05/ 2014