Gdy w 1914 roku w dalekim Sarajewie zastrzelono arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, w Paryżu nie zwrócono na to większej uwagi. Francuzów pasjonowała wówczas zbrodnia mściwej pani ministrowej, która wpakowała sześć kulek prominentnemu dziennikarzowi.
Henriette Caillaux starannie przygotowała się do swego najgłośniejszego publicznego występu. Zanim wpakowała sześć kulek w pulchne cielsko Gastona Calmette’a, szefa dziennika „Le Figaro”, poświęciła cały dzień na zabiegi upiększające godne wymuskanej pani ministrowej. Był poniedziałek 16 marca 1914 r. W terminarzu jej męża, ministra finansów Josepha Caillaux, nie zapisano na ten dzień wizyty w areszcie. Wieczorem był on oczekiwany wraz z małżonką w rezydencji ambasadora Włoch.
14.03.2014
Numer 06/ 2014