Arabscy handlarze niewolników bez przeszkód polują na swój towar w Rogu Afryki. Biznes doprowadzili do perfekcji, bo zarabiają krocie na odsprzedaży złapanych ludzi ich własnym rodzinom.
Wychudzony 30-latek o wymizerowanej twarzy nerwowo zaciąga się papierosem. Zaraz potem wypuszcza dym, podejmując wciąż przerywaną, chaotyczną opowieść. Wyrzuca z siebie potok słów, ledwo słyszalnych wśród jazgotu i gwaru panującego w kairskim barze. Każdy jego gest wyraża strach i grozę związaną z wydarzeniami ostatnich miesięcy. Jonas Habte jest Erytrejczykiem, który trafił do niewoli na pustyni Synaj, i tylko poświęceniu rodziny zawdzięcza to, że wciąż żyje.
28.03.2014
Numer 07/ 2014