Dziennikarka Greta Taubert żyła przez rok tak, jakby kompletnie załamała się gospodarka światowa. Żuła liście, grzebała w śmietnikach, hodowała grzyby, mieszkała w lesie. Dzisiaj czuje się bogatsza niż przed eksperymentem.
Wszystko zmierza ku upadkowi. Poziom mórz się podnosi! Światowa gospodarka zmierza nieuchronnie w stronę globalnego krachu! Liczba ludności na świecie rośnie coraz szybciej! Coraz więcej jest też katastrof żywiołowych i klęsk głodu. Ludzie już niebawem będą toczyć wojny o wodę. Jeśli to wszystko faktycznie ma nastąpić – pomyślała sobie Greta Taubert – to trzeba się jakoś przygotować na złe czasy. I to nie za 20 czy 30 lat, ale teraz, już. Jakby apokalipsa miała nadejść za chwilę.
09.05.2014
Numer 10/ 2014