Artykuły

No przyjdźże wreszcie!

Orgazm: histeria stulecia

Numer 11/ 2014
Reżyser „Nimfomanki” Lars von Trier wykorzystał do plakatów zdjęcia bohaterów filmu udających szczytowanie. Na zdjęciu aktorka Charlotte Gainsbourg w momencie symulowanej ekstazy. Reżyser „Nimfomanki” Lars von Trier wykorzystał do plakatów zdjęcia bohaterów filmu udających szczytowanie. Na zdjęciu aktorka Charlotte Gainsbourg w momencie symulowanej ekstazy. materiały prasowe
Niemal każda kobieta przynajmniej raz w życiu udawała orgazm. Po co? Ilu ekspertów, tyle teorii; co poradnik, to opinia. Problem obrósł już naukową literaturą.
Polityka

Są fundamentaliści domagający się w łóżku całej prawdy. „Udawać? To głównie problem dziewcząt, chociaż i chłopcom zdarza się oszukiwać. Ale po co? Po to tylko, żeby nie rozczarować partnera? Przecież w ten sposób on się nigdy nie dowie, że seks nie był satysfakcjonujący! Jeśli dziewczyna udaje orgazm, to niech się nie dziwi, że nigdy go nie dozna!” – krytykował anonimowy ekspert w piśmie „Bravo”.

Z kolei amerykańska seksuolożka Marta Meana twierdzi skromnie, że tym, czego kobieta pragnie tak naprawdę, jest po prostu poczucie, że jest pożądana.

23.05.2014 Numer 11/ 2014
Reklama