Od tygodni świat żyje losem 276 porwanych nigeryjskich uczennic. Pewien chłopiec, który niegdyś sam był ofiarą terrorystów z Boko Haram, uratował dwie spośród nich.
Obie dziewczynki leżały związane na polanie w lesie, miały pokaleczone i zakrwawione twarze, ich mundurki szkolne były podarte. – Były ledwo przytomne – opowiada Baba Goni. – Płakały i mówiły, że zostały zgwałcone przez porywaczy. Baba Goni to drobny, wiejski chłopak, piętnastolatek. Tamtego dnia przebywał razem z grupą samoobrony w regionie Baale, na północnym wschodzie Nigerii. Szukali uczennic, które 14 kwietnia br. zostały uprowadzone z internatu w mieście Chibok przez organizację terrorystyczną Boko Haram.
06.06.2014
Numer 12/ 2014