Afganistan to piekło kobiet, przy którym kraj ajatollahów okazuje się oazą wolności. Oto wstrząsająca relacja Afganki, która wróciła z Iranu do ojczyzny.
Julia Wiszniewiecka/Archiwum
W Iranie okazywano jej pogardę. W Afganistanie grożono śmiercią. W Rosji próbowała popełnić samobójstwo.
Przyszły wieczorem. Moja siostra pracuje w organizacji opiekującej się uchodźcami. Spytała, czy mogłyby u mnie pomieszkać przez kilka tygodni. Dwie kobiety – jedna młoda, bardzo ładna, powiedziała, że ma na imię Nadija. Jej siostra, nieco starsza, nosiła imię Szugufa. Nie miała stopy, którą straciła w wybuchu miny. Towarzyszyła im ośmioletnia dziewczynka – córka Szugufy, Sadaf. Uciekły z Afganistanu i teraz czekały na decyzję ONZ w sprawie przydziału miejsca azylu w którymś z europejskich państw.
17.06.2014
Numer 13/ 2014