W stolicy Wenezueli, Caracas, nawet policjant z rodziną musi mieszkać w nielegalnym slumsie.
Reuters/Forum
Metafora życia. Tu człowiek widzi na co dzień, jak wysoko może się wznieść i jak nisko upaść.
Mury wieży Dawida potrafią mówić. Ten 55-piętrowy drapacz chmur zwieńczony lądowiskiem dla śmigłowców zbudowano jako siedzibę banku. Miał wznieść się ponad okoliczne budynki w centrum Caracas i być pomnikiem gwałtownego wzrostu gospodarczego Wenezueli lat 90. oraz ultranowoczesnego rozwoju miasta.
Stało się inaczej. W pierwszej połowie lat 90. gospodarka Wenezueli się załamała (spadły ceny ropy naftowej, banki straciły płynność finansową), a główny inwestor David Brillembourg, na którego cześć nazwano budynek, zmarł.
17.06.2014
Numer 13/ 2014