Łańcuch rajskich wysepek u wybrzeży Panamy jest jednym z niewielu miejsc na Karaibach, które nie zostały opanowane przez masową turystykę, a ich mieszkańcy zachowali rdzenną kulturę.
Przy błotnistej drodze grupa kobiet kroi banany, maniok i cukinie. Przycupnąwszy w zacienionym miejscu przed wejściem do chaty, mieszkanki Carti Sugdup (Wyspy Kraba) szykują właśnie obiad. Rozmawiają przy tym tak głośno, jakby przez cały czas się kłóciły. Ale to złudne wrażenie. W narzeczu dulegaja, którym posługuje się indiańskie plemię Kuna zamieszkujące archipelag San Blas, wszystkie rozmowy są prowadzone podniesionym głosem.
Gdy zaaferowane gospodynie dostrzegają obecność cudzoziemca robiącego im zdjęcia, odwracają się demonstracyjnie, zasłaniają twarze chustkami i zaczynają złorzeczyć pod nosem.
04.07.2014
Numer 14/ 2014