Od kilku lat wielkie susze pustoszą Kalifornię. Ale są tacy, którzy cieszą się z wysychania potoków i opadania rzek. Poszukiwacze złota zwietrzyli nową szansę.
David Fiori stoi zanurzony do pasa w lodowatych wodach Kern River. Wbija łopatę w dno i odrzuca wydobyty muł za plecy, nawet się nie oglądając. Jego spojrzenie jest cały czas utkwione w miejscu, gdzie być może leży jego nagroda. Dla niewtajemniczonych to miejsce nie ma w sobie nic niezwykłego. Ot, zwyczajne zakole niezbyt długiej i szerokiej rzeki, która płynie z gór Sierra Nevada w kierunku oceanu, niosąc wody z topniejącego śniegu. Jednak poszukiwacze złota już od dłuższego czasu patrzą na tę część Kalifornii zupełnie innym okiem.
01.08.2014
Numer 16/ 2014