Mario Rodwald to jeden z najlepszych kitesurferów na świecie. Dla wielu jego dyscyplina to wieczny urlop na plaży. Nic bardziej błędnego.
Wiatr jest niesfornym kompanem. Zwykle sprzyja Mariowi Rodwaldowi, unosi go wysoko, w słone powietrze ponad falami, i pozwala mu latać. Czasem jednak gra mu na nosie, znika bez pożegnania i nie wraca długimi dniami. Mario traktuje wiatr jak starego przyjaciela. Mówi, że trzeba go przyjmować takim, jaki jest. Dziś jego kumpel znów ma humory, odszedł bez słowa, dlatego Rodwald stoi na plaży i patrzy na morze. Tuż obok urlopowicze smażą się w słońcu, dla nich morze jest miejscem, gdzie zaznają spokoju.
13.08.2014
Numer 17/ 2014