Choć zakończone niedawno mistrzostwa Niemiec w zapasach na palce (Fingerhackeln) formalnie miały numer 55, rytuał ten powtarza się od przynajmniej kilkuset lat. Do gospody w Austrii czy Bawarii po ciężkim dniu pracy schodzili się strudzeni rolnicy, drwale, robotnicy. Na stołach lądowały kufle z pieniącym się piwem, na kominku huczał ogień, rozlegała się muzyka. I wtedy pierwsi rozochoceni goście zaczynali się rozglądać za godnym siebie przeciwnikiem.
13.08.2014
Numer 17/ 2014