Urodzona w ubogiej rodzinie z Amazonii Marina Silva chciała być zakonnicą, a teraz ma duże szanse na zwycięstwo w wyborach prezydenckich w Brazylii.
Zaczęło się od hymnu państwowego, a skończyło na rapie. W międzyczasie była jeszcze podniosła minuta ciszy, polityczne przyśpiewki piłkarskie i przemówienie kobiety, która może wkrótce zostać pierwszym na naszej planecie prezydentem z Partii Zielonych.
Mityng wyborczy Mariny Silvy, kandydatki na prezydenta, w São Paulo był niecodzienną mieszanką tradycji i nowoczesności, konserwatyzmu i radykalizmu, wątpliwości i nadziei.
26.09.2014
Numer 20/ 2014