Przywódca Armii Bożego Oporu od ponad ćwierćwiecza terroryzuje środkową Afrykę. Oddziały Josepha Kony’ego topnieją jednak w oczach, a on sam jest coraz bardziej zaszczuty. Czy w końcu uda się wytropić bestię w dżungli?
Minęło południe i na ulicach Kampali żar leje się z nieba. W siedzibie sztabu generalnego ugandyjskiej armii przyszedł czas na sjestę. Jakiś wysoki rangą oficer wyciągnął się leniwie przed telewizorem, by śledzić kolejny odcinek ulubionego serialu. Inny uciął sobie drzemkę, kryjąc klejące się powieki za wielkimi ciemnymi okularami. Trzy sekretarki pochylone nad wymiętą poranną gazetą przeglądają artykuły poświęcone urodzie. Tylko podpułkownik Paddy Anakunda trwa dzielnie na posterunku i cierpliwie odbiera kolejne połączenia na służbowej komórce.
07.11.2014
Numer 23/ 2014