Miłość też ma swoją cenę. Za idealną partnerkę, obdarzoną cudownym ciałem i francuską elegancją, trzeba zapłacić co najmniej sześć tysięcy euro.
To jest zawsze bardzo szczególna chwila, tak jak narodziny – mówi lekko podenerwowany Guillaume, uwijając się przy dużej kompozytowej formie w kształcie kobiecego ciała. Jego warsztat pracy przypomina laboratorium. Na stole roboczym, obok elektronicznej wagi, walają się produkty chemiczne i woreczki wypełnione silikonem w różnych odcieniach ludzkiej skóry. Po kilku dniach pracy ten francuski rzemieślnik „tchnie życie” w nową lalkę.
19.12.2014
Numer 26.2014