John Boehner, spiker Izby Reprezentantów w Kongresie USA, miał paść ofiarą barmana truciciela, pracującego w klubie golfowym. Zatrzymany przez policję barman przyznał się, że słyszy głosy. Uważał, że jest Chrystusem, a Boehner szatanem – i musi zostać zgładzony. A przecież lokale z wyszynkiem to dla Boehnera miejsce święte. Jego rodzice mieli pub (Andy’s Cafe), w którym spędził całe dzieciństwo. – Tam się praktycznie wychowałem – mówi.
22.01.2015
Numer 02.2015