Długa na dziesiątki tysięcy kilometrów droga królewska łączyła niegdyś większość miast i osad w imperium Inków. W 2001 roku rozpoczęto rekonstrukcję tego szlaku, wpisanego dziś na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
X.Desmier/Le Figaro/EAST NEWS
Gdy mężczyźni wyplatają most, szaman dzień i noc odprawia modły na dnie kanionu.
Serce jagnięcia złożonego w ofierze kurczy się pod wpływem żaru. Ogień rozpalony przez szamana pochłania nie tylko mięso, ale także inne dary złożone na skalnej półce: kukurydzę, ziarna koki, a nawet wino i cukierki. Andyjski kapłan (w języku keczua zwany paqo) ofiarowuje te dobra Matce Ziemi. Tak się rozpoczyna doroczna ceremonia towarzysząca odbudowie Q’eswacha, ostatniego linowego mostu Inków. – Już kiedy budowano tę przeprawę, na długo przed przybyciem Hiszpanów w 1532 r.
06.03.2015
Numer 05.2015