Północ zażywa narkotyki, południe liczy trupy. Meksyk stał się największym polem bitwy wielkiej wojny o kokainę.
Gdzieś w Meksyku, rozproszone w różnych miejscach, leżą prochy 43 młodych mężczyzn. Chcieli pracować jako nauczyciele na wsi, trafili do ośrodka szkoleniowego Escuela Normal Rural w Ayotzinapie, pośród zielonych wzgórz stanu Guerrero. W jakiś sposób narazili się burmistrzowi pobliskiego miasta Iguala. Jego żona ponoć współpracowała z mafią narkotykową. Gminna policja i najemnicy otworzyli ogień do niedoszłych pedagogów, którzy siedzieli już w autobusach lub stali na przystanku.
20.03.2015
Numer 06.2015