Czy General Motors jest do uratowania? Nowej pani prezes udało się zrobić coś, czego nie zdziałał żaden facet.
MCT
Zakład w Arlington jest nadzieją General Motors. Produkuje wyłącznie SUV-y – przez siedem dni w tygodniu, 24 godziny na dobę. Na brak klientów nie może narzekać.
Mary Barra stoi przy krawędzi sceny za czarno-czerwonymi taśmami. Dziennikarze są bardziej zainteresowani nią niż autami, które jej koncern prezentuje na targach samochodowych w Detroit. Wyrośnięci barczyści ochroniarze stoją u jej boku. Nikt nie podejdzie zbyt blisko. Barra uśmiecha się, odpowiada na kilka pytań, po pięciu minutach jest eskortowana za kulisy – jak drogi model samochodu, na którym nie może pojawić się nawet mała rysa.
Rok temu, podczas swojego pierwszego publicznego wystąpienia, Barra była wręcz ścigana przez media.
03.04.2015
Numer 07.2015