Poziom życia w Singapurze jest wysoki. Tak wysoki jak grzywny za łamanie tysięcy z pozoru absurdalnych przepisów.
Już w samolocie poczułam, że nie będzie łatwo. Stewardesy pokazywały mnie palcem, na ich twarzach malował się strach. Przez dłuższy czas nie mogłam się zorientować, o co chodzi. Jedna z nich podeszła wreszcie do mojego fotela, padła na kolana i z gorliwością zaczęła wydłubywać z wykładziny lepiąca się gumę do żucia. Nie moją. To ważne. Grzywna za żucie gumy wynosi tysiąc singapurskich dolarów (700 dolarów amerykańskich – przyp. FORUM). To i tak drobiazg w porównaniu z karą, jaką zapłaci człowiek wwożący gumę do Singapuru.
03.04.2015
Numer 07.2015