Chowają się na cmentarzach, wkładają dziwne stroje. A gdy ktoś umiera, tańczą. Mieszkańcy mozambickich wiosek wiedzą, kim są Nyau, ale o tym nie mówią.
Nie wiadomo, skąd się wzięli Nyau, ale już tysiąc lat temu działali w południowo-wschodniej części Afryki – na terytorium dzisiejszego Mozambiku, Malawi, Zimbabwe i Zambii. Chrześcijańscy misjonarze nie zdołali dokopać się do źródeł i istoty tego tajemniczego kultu, obecnego wśród ludu Chewa. Także dlatego, że rozgłaszanie sekretów tajnego bractwa Nyau było zawsze surowo karane. Nawet śmiercią. W każdej wiosce działa własna grupa Nyau. To część wielkiej sieci.
03.04.2015
Numer 07.2015