Kiedy słynny filozof Pierre Abélard zapałał uczuciem do swojej uczennicy Heloizy, dało to początek najbardziej dramatycznej historii miłosnej średniowiecza.
Pierre Abélard leżał w swoim łóżku i spał niewinnie, mimo że w jego życiu panował, delikatnie mówiąc, dość duży nieład. Nigdy jednak by nie pomyślał, że ktoś mógłby przekupić jego sługę, aby dostać się do jego komnaty. I że zmierza do niego właśnie grupa wynajętych zbirów. To miłość doprowadziła uczonego do tej rozpaczliwej sytuacji. Nie miłość do Boga, jaka podobałaby się przesiąkniętej klerykalizmem naukowej sitwie na początku XII w.
03.04.2015
Numer 07.2015