W Norylsku wszystko jest „naj”. To miasto jest najzimniejszą, położoną najdalej na północ i jedną z najbardziej zanieczyszczonych aglomeracji na świecie. A jednak jego mieszkańcy za żadne skarby nie chcą się stąd wyprowadzać.
Gdy samolot podchodzi do lądowania, ciekawscy podróżni przyklejają nosy do okien. Niestety, za szybą najczęściej nic nie widać. Jak okiem sięgnąć, ciągnie się biała, lodowa pustynia. Raptem wśród bezmiaru zmrożonej i przysypanej śniegiem tundry wyłania się metalowy hangar. Migoczą lampy przy pasie startowym. To nieomylny znak, że samolot wylądował w Norylsku na rosyjskiej Dalekiej Północy.
Liczący 177 tysięcy mieszkańców Norylsk jest – obok Murmańska – jedną z największych aglomeracji leżących za kołem podbiegunowym.
28.04.2015
Numer 09.2015