Prawie dziesięć lat minęło, odkąd Joseph Ratzinger został papieżem i dwa – odkąd jako pierwszy przywódca Kościoła katolickiego od średniowiecza zrezygnował z urzędu. Dziś poświęca się modlitwie, bierze udział w mszach, chodzi na spacery i przyjmuje gości. Wreszcie ma czas na to, co zawsze było jego ulubioną czynnością, czyli na lekturę. Zrezygnował tylko na dobre z pisania, bo jak mówi przyjaciołom – jeśli miałby siłę pisać książki, to by znaczyło, że dałby też radę pokierować Kościołem.
28.04.2015
Numer 09.2015