Krwawa zemsta przynosi chwilową ulgę, ale często staje się klątwą na całe życie. Nawet jeśli została dokonana z imieniem Boga na ustach.
Dickinson College Archive
150 lat temu, 15 kwietnia 1865 roku aktor John Wilkes Booth zastrzelił prezydenta Lincolna, po czym skoczył na scenę i wśród zamieszania umknął z teatru. Rycina w gazecie z maja 1865 r.
14 kwietnia 1865 roku w waszyngtońskim Ford’s Theatre wystawiano sztukę „Our American Cousin”. Około 1700 osób na widowni z niecierpliwością czekało na przybycie głównej gwiazdy wieczoru, Abrahama Lincolna z małżonką. Prezydent spóźniał się. Kiedy w końcu pojawił się w swojej loży, publiczność powitała go długą owacją na stojąco. Pięć dni wcześniej w Appomattox głównodowodzący wojsk Unii, gen. Ulysses Grant, przyjął kapitulację armii Południa i jej błyskotliwego dowódcy gen.
28.04.2015
Numer 09.2015