Jeśli chcecie tanio pozbyć się łysiny, to tylko w Turcji. A że przeszczep włosów nie zawsze się udaje? Cóż, nie ma biznesu bez ryzyka.
Mario Schmidt, czterdziestolatek w szarym dresie i sportowych butach, siedzi na obrotowym krześle. Na ekranie wiszącego na ścianie płaskiego telewizora płonie ogień w kominku, pod telewizorem stoi kredens z ciemnego drewna. Gabinet zabiegowy przypomina raczej elegancki salonik. Dwaj mężczyźni pochylają się nad głową Schmidta. Jeden przebiega palcami po krótkich włosach na skroniach ciemnego blondyna. Drugi bada łysiejące miejsca na czubku głowy, które Schmidt próbuje (bezskutecznie) ukryć pod dłuższymi pasmami włosów.
15.05.2015
Numer 10.2015