Karol, książę Walii, pierwszy następca tronu w Wielkiej Brytanii, kiedyś wsławił się lobbingiem na rzecz ochrony antara patagońskiego (gatunek ryby morskiej), a dziś walczy o to, by wszystkie ulice w jego majątku w West Country nosiły nazwy w języku kornijskim. Nieważne, że na tych ziemiach mieszkają cztery tysiące rodzin, a kornijski jest praktycznie martwy od XIX w. Dziś mówi nim płynnie ledwie dwa tysiące ludzi w całej Wielkiej Brytanii, a dla 557 jest to pierwszy język. Karol ponoć zaczerpnął pomysł z lektury legend o królu Arturze.
29.05.2015
Numer 11.2015