Artykuły

Kiedy skalpel drży

Wywiad z neurochirurgiem, który nienawidzi swojej pracy

Numer 12.2015
Henry Marsh, słynny neurochirurg brytyjski. Henry Marsh, słynny neurochirurg brytyjski. Tom Pilston/Eyevine / EAST NEWS
Słynny brytyjski neurochirurg Henry Marsh otworzył tysiące czaszek i usuwał guzy mózgu. Dziś mówi, że nienawidzi tej roboty.
„Zawsze lubiłem prace ręczne...”. Za pomocą wiertarki dla majsterkowiczów uratował życie pacjentowi na Ukrainie, ale nie poleca jej w codziennej praktyce chirurgicznej.The Sunday Times/EAST NEWS „Zawsze lubiłem prace ręczne...”. Za pomocą wiertarki dla majsterkowiczów uratował życie pacjentowi na Ukrainie, ale nie poleca jej w codziennej praktyce chirurgicznej.

Podobno nienawidzi pan szpitali i nie znosi grzebania w ludzkich mózgach. To jak przetrwał pan ostatnie 30 lat?
Henry Marsh: Z wiekiem jest mi coraz trudniej. Kiedy byłem młody, w ogóle nie zauważałem, jakim ponurym miejscem jest szpital. Teraz ta świadomość mnie poraża. Po 40 latach pracy dociera do mnie, jak mało wiemy o mózgu człowieka. A im bardziej dociera do mnie, jak złożoną i skomplikowaną nauką jest neurologia, tym bardziej przeraża mnie obcesowość neurochirurgii.

12.06.2015 Numer 12.2015
Reklama