Artykuły

Aresztowany, aresztowana

Oszustka przebrana za macho

Numer 12.2015
Victor Barker uchodził za prawdziwego macho. Victor Barker uchodził za prawdziwego macho. Mary Evans / EAST NEWS
Wiosną 1929 roku w Europie wybuchła sensacja. Weteran wojenny, jeden z czołowych brytyjskich faszystów, okazał się kobietą.
Valerie Barker twierdziła, że nie utożsamia się ze swoją płcią.Rex/EAST NEWS Valerie Barker twierdziła, że nie utożsamia się ze swoją płcią.
Zaradna dziewczyna lubiąca męskie rozrywki, skorzystała z szansy, jaką stworzyła jej wojna.Rex/EAST NEWS Zaradna dziewczyna lubiąca męskie rozrywki, skorzystała z szansy, jaką stworzyła jej wojna.

Na początku marca 1929 r. w Londynie został aresztowany pułkownik Leslie Ivor Victor Gauntlett Bligh Barker, szanowany oficer, kawaler orderów za waleczność i odwagę. Powodem były zaległości w opłatach za wynajem i ubezpieczenie należącej do niego restauracji, dług wynosił 103 funty. Sprawa nieprzyjemna, ale bez przesady.

W areszcie się okazało, że wzorowy oficer, zadbany przystojniak, zajadły nikotynista, niestroniący od alkoholu i słynący z dosadnego języka, instruktor boksu w pułku gwardii i były sekretarz przywódcy angielskich faszystów, znany w Londynie jako pułkownik Barker, jest kobietą.

Być może tajemnica nie wyszłaby na jaw, gdyby restauracja pułkownika miała się dobrze. Barker był znany z gościnności, często urządzał przyjęcia dla przyjaciół, nie dbając o kondycję finansową lokalu. Londyński sąd nakazał egzekucję długu. Barker przez dłuższy czas bawił się z policją w kotka i myszkę.

Opuścił miejsce zamieszkania i podjął pracę w ekskluzywnym hotelu, gdzie szybko zdobył sympatię gości i personelu. Ci, których zabawiał rozmową, podkreślali niezwykły urok osobisty szarmanckiego pułkownika. Nikt nie miał pojęcia, że ucieka nie tylko przed wymiarem sprawiedliwości, ale i przed własną tożsamością.

Aresztowany Barker trafił do męskiego więzienia w Brixton. Zgodnie z procedurą musiał przejść badanie lekarskie, ale stanowczo odmówił, oświadczając, że jest kobietą. Naczelnik więzienia powiadomił o tej niespodziance ministra spraw wewnętrznych, a ten polecił, by zatrzymaną przewieźć do kobiecego zakładu karnego w Holloway. I wszcząć śledztwo w sprawie ustalenia prawdziwej tożsamości pułkownika. A to nie było takie proste.

Goliła się co rano

– Uważaliśmy go za wzór angielskiego oficera. Czasami wychodził w cywilnym ubraniu, czasem wkładał mundur, często widywaliśmy go w stroju do konnej jazdy. Jego maniery były nienaganne. Był taki męski, podkreślał to, używając ze znawstwem i smakiem przekleństw. Cóż, wojskowy to wojskowy. W jego mieszkaniu nie było czuć nawet śladu kobiecej ręki – opowiadali sąsiedzi.

Takie kawalerskie życie prowadził jedynie przez ostatnie dwa lata poprzedzające aresztowanie. Przedtem, jak zeznał jego lokaj, pułkownik miał rodzinę – żonę i syna. – Bardzo lubili podróżować, na ogół jedli obiady w restauracjach, na święta przyjeżdżał do nich ośmioletni chłopczyk. Do pułkownika zwracał się per „tatusiu”, do jego małżonki mówił „ciociu”, bo była to druga żona pana Barkera. Wydawali mi się najszczęśliwszym małżeństwem na świecie. Co rano podawałem mu przybory do golenia, często widywałem go z namydlonymi policzkami i brzytwą w dłoni – twierdził lokaj.

Nawet żona pułkownika nie podejrzewała, że ukochany małżonek ją oszukuje. Barker ożenił się z 27-letnią panną Alfredą Emmą Haward, córką aptekarza, w listopadzie 1923 r. W księdze parafialnej kościoła św. Piotra odnotowano, że pan młody, 29-letni Victor Barker, kawaler, wolnego zawodu, zamieszkuje w Grand Hotelu w Brighton. W tymże najlepszym hotelu odbyło się wesele.

– Wyszłam za pułkownika Barkera w Brighton pięć lat temu. Nie podejrzewałam, że jest kobietą. Gdyby ktoś opisał coś podobnego w książce, nikt by w to nie uwierzył. Ale to się działo naprawdę. Dwa lata temu przeszłam operację usunięcia wyrostka robaczkowego, spędziłam w szpitalu trzy miesiące. Ta, którą uważałam za swego męża, dzień w dzień odwiedzała mnie, przynosiła kwiaty. Kiedy jednak wyszłam ze szpitala, nie zastałam jej w domu. Zastałam za to list, mąż napisał, że pokochał inną kobietę i że go już nigdy nie zobaczę. Byłam oszołomiona tą podłą zdradą. Wróciłam do rodziców. Nigdy więcej go, to znaczy jej, nie widziałam. O aresztowaniu i wyjawieniu prawdziwej płci dowiedziałam się z gazet – zeznawała zszokowana Alfreda.

Zwróciła się do adwokata, by pomógł jej w przeprowadzeniu rozwodu, ten jednak rozłożył ręce. – Do tej pory nie mogę uwierzyć, że pułkownik jest kobietą. To musi być jakaś pomyłka. To była osoba obdarzona niezwykłą siłą fizyczną, odważna, mężna i męska. Syn zawsze uważał ją za ojca. Chłopiec się uczy w dobrej szkole. Proszę pomyśleć, jaki to będzie dla niego cios – mówił Freke Palmer, który przez dziesięć lat był zaufanym prawnikiem Barkera.

W połowie lat 20. Barker opowiadał w kręgu znajomych, że pracuje w resorcie obrony. Zwykle nosił mundur, do którego przypinał liczne odznaczenia bojowe: brytyjskie, francuskie, belgijskie, a nawet order rosyjski. Nikomu nie przyszło do głowy, że to przebieranka. Szef klubu, do którego należał, stwierdził po latach, że niektóre opowieści pułkownika z pól bitewnych wydawały mu się naciągane. Nie on jeden miał wątpliwości. Jeden z członków klubu zażądał nawet udokumentowania przez oficera jego szlaku bojowego. Barker wykręcił się, oznajmiając, że podczas wojny używał innego nazwiska. Spierać się z nim nikt nie zamierzał, tym bardziej że słynął jako znakomity szermierz i bokser.

Bij komunistę!

Pułkownik udzielał się nie tylko w kręgach wojskowych. Działał też w ugrupowaniu angielskich narodowych faszystów (National Fascisti).

Śledztwo wykazało, że w szeregach tego ugrupowania znalazł się przypadkiem – zaproszenie do wstąpienia do narodowych faszystów wystosowano do innego pułkownika Barkera. Pułkownik kobieta skorzystała z pomyłki i wkrótce zajęła w organizacji eksponowaną pozycję.

Pseudopułkownik przez pewien czas był nawet osobistym sekretarzem lidera narodowych faszystów Henry’ego Rippona Seymoura. Ani partyjni współtowarzysze, ani inni ludzie, z którymi stykał się Barker, nie domyślali się, że mają do czynienia z kobietą. Nie było podstaw: pułkownik był wysoki, postawny, silny. Na dodatek nader chętnie brał udział w wywoływanych przez faszystów bójkach z komunistami.

Nie od razu udało się ustalić tożsamość przebranego wojskowego. Adwokat Palmer wyraził przypuszczenie, że prawdziwy pułkownik Barker zginął na wojnie, a kobieta podająca się za niego to jego żona. – Zapewne jako wdowie trudno jej było znaleźć środki na edukację syna, postanowiła zatem uciec się do maskarady – dowodził prawnik. Nie znaleziono potwierdzenia tej teorii.

Skąd się wzięła

Śledztwo rozpatrywało kilka wersji. Według jednej z nich pułkownik Barker naprawdę nazywał się Pearce-Crouch i w 1914 r. mieszkał (a właściwie mieszkała) z matką w pobliżu Hyde Parku. Podczas I wojny światowej zgłosiła się na ochotnika i była siostrą miłosierdzia w jednostkach brytyjskiego lotnictwa we Francji. W 1917 r. prawdopodobnie wyszła za mąż za niejakiego Richarda Smitha. W latach 1917–1918 prowadziła farmę w hrabstwie Sussex. Ponoć wówczas zaczęła nosić męskie ubrania, palić papierosy i cygara.

Znaleźli się jednak świadkowie, którzy utrzymywali, że Pearce-Crouch miała antykwariat, a nie farmę, jeszcze inni twierdzili, że należała do trupy aktorskiej gdzieś na prowincji i grała wyłącznie męskie role. Gazety pilnie notowały i publikowały nawet najbardziej wymyślne i pikantne świadectwa dotyczące skandalizującego żywota fałszywego pułkownika.

Po wyjściu z więzienia kobieta pułkownik kilkakrotnie sprzedawała swoją historię popularnym czasopismom. Przedstawiła się jako Valerie Arkell-Smith, a także Lillian (lub Lillias) Irma Valerie Barker. Urodziła się w 1895 r. Jej ojciec, Thomas William Barker, z zawodu architekt, rzekomo bardzo chciał mieć syna, dlatego od dzieciństwa uczył córkę fechtunku, jazdy konnej, prowadzenia samochodu, a także ćwiczył z nią boks i grę w krykieta. Wedle innej wersji to sama Valerie nie identyfikowała się z własną płcią i wolała być chłopcem.

W czasie I wojny światowej Lillian vel Valerie wyszła za australijskiego oficera Harolda Arkell-Smitha, który najprawdopodobniej zginął na wojnie. Według innej wersji małżeństwo się rozpadło, a Arkell-Smith wrócił do Australii bez żony. Wedle jeszcze innej – mąż wiecznie niespokojnej Valerie nazywał się Pearce-Crouch. Sama zainteresowana z lubością myliła tropy.

Gra w ciuciubabkę

W kobiecej formacji pomocniczej Valerie była kierowcą, bo nie czuła powołania do opieki nad rannymi. Wdała się w romans z jakimś nieustalonym z nazwiska mężczyzną, z którym miała dwoje dzieci. Po wojnie postanowiła zostać pułkownikiem Barkerem z powodów praktycznych. Nowa tożsamość pozwalała jej uniknąć nieprzyjemności związanych z jakimiś grzechami przeszłości. A ponadto w paternalistycznym społeczeństwie znacznie łatwiej mogła sobie radzić jako mężczyzna o bohaterskim dorobku bojowym niż jako opuszczona przez wszystkich kobieta z dziećmi.

Nie zapominajmy o żonie pułkownika, Alfredzie. Według jednej z wersji kobiety poznały się w czasie, gdy Valerie prowadziła farmę w Sussex. Valerie miała wyjawić Alfredzie swoją najskrytszą tajemnicę: jest mężczyzną, bo została zmuszona do ukrywania prawdziwej płci. Para zawarła związek małżeński w Brighton, choć pan młody nie przedstawił żadnych dokumentów, opowiadając, że wszystko stracił w wyniku rabunku. Jedno jest pewne: gra w ciuciubabkę z całym światem była największą życiową pasją Valerie-Victora.

Osoba podająca się za pułkownika Barkera po odsiedzeniu wyroku jeszcze nie raz i nie dwa zmieniała nazwisko, płeć, miejsce i tryb życia.

Zmarła w 1960 r. jako Jeffrey Norton, mężczyzna.

© Sowierszenno Siekrietno

12.06.2015 Numer 12.2015
Więcej na ten temat
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną