Dylann Roof, lat 21, miał powody do frustracji. Mieszkał na zapyziałym amerykańskim przedmieściu, rzucił szkołę, nie miał przyjaciół ani paczki znajomych, z którymi mógłby spędzać czas i się utożsamiać. Uczepił się więc, niczym tonący brzytwy, rasistowskiej ideologii, którą zgłębiał w sieci. Lubił pozować na zdjęciach w bluzie z flagami białej Rodezji oraz RPA z czasów apartheidu. W internecie odnaleziono jego mrożący krew w żyłach manifest „Ostatniego Rodezyjczka” oraz katalog ze zdjęciami.
26.06.2015
Numer 13.2015