Nowa burmistrz Barcelony, Ada Colau, chce, żeby miasto stało się bardziej przyjazne dla mieszkańców. Jej zdaniem najlepszy sposób to pozbycie się milionów turystów.
Pewnego deszczowego wieczoru w czerwcu ub.r. dwa tysiące osób tłoczyło się w szkolnej sali gimnastycznej w dzielnicy Barcelony El Raval. Szum rósł w miarę, jak zbliżała się godzina prezentacji. Wszyscy byli ciekawi, co też usłyszą od liderów nowego społecznego ruchu tworzonego przez znanych aktywistów i wykładowców akademickich. – Chcemy zająć ratusz i otworzyć go na ludzi – rozpoczęła Ada Colau, tłumacząc „rewolucyjny proces oraz radykalną demokrację”, która ma przywrócić władzę obywatelom Barcelony.
10.07.2015
Numer 14.2015