Są po prostu takie rzeczy, których dwudziestolatek nie potrafi zrobić, a sześćdziesięciolatek jak najbardziej – mówi Arnold Schwarzenegger.
Powraca Terminator, niezniszczalna maszyna do zabijania, wysłana na Ziemię z przyszłości. Czy przypomina pan sobie ten moment w 1984 roku, kiedy po raz pierwszy usłyszał pan o tym pomyśle?
Arnold Schwarzenegger: Jasne. Po jakimś castingu w Hollywood podszedł do mnie Mike Medavoy, który był wtedy szefem studia Orion, i opowiedział mi o niesamowitym scenariuszu, który powinienem jego zdaniem zaraz przeczytać. Chciał powierzyć mi rolę Reese’a, który bohatersko walczy przeciw panowaniu maszyn.
18.09.2015
Numer 19.2015