Po trzęsieniu ziemi, które wiosną nawiedziło Nepal, świat obiecał ponad cztery miliardy dolarów na odbudowę. Ofiary do tej pory nie otrzymały nawet centa.
Nurbu Tamang jest już prababcią, ale nadal ma pełne ręce roboty. Wczesnym popołudniem kroczy boso po wąskiej dróżce. W dolinie nacięła trawy dla kóz, a teraz taszczy pełny kosz paszy na wzniesienie. Koszyk niesie na plecach, przymocowała go taśmą do czoła, jak to robią wszystkie nepalskie kobiety. Jej twarz ocieka potem. Jeszcze kilka kroków i będzie na miejscu. Kładzie koszyk na ziemi i rozdziela trawę między beczące kozy, prostuje plecy. Z jej ust wydobywa się ciche westchnienie.
16.10.2015
Numer 21.2015