Pustynne obszary Sahelu, skąd francuska armia przed dwoma laty wypędziła islamistów, stały się jednym z głównych korytarzy przemytu narkotyków do Europy.
Na pierwszy rzut oka w Tabankort nie dzieje się nic ciekawego. Ta maleńka osada położona na afrykańskiej pustyni, u podnóża skalistych wzgórz, wydaje się miejscem zapomnianym przez Boga i ludzi. Aby tam trafić, trzeba zboczyć o 10 km ze szlaku wiodącego z Gao, największego miasta w Mali, w kierunku algierskiej granicy. Jej 50 mieszkańców dzień w dzień walczy o przeżycie, chroniąc się przed słonecznym żarem w nędznych chatynkach.
30.10.2015
Numer 22.2015