Artykuły

Miasto, które nie zasypia

Tokijskie labirynty

Numer 23.2015
Tokio jest naprawdę olbrzymie. Tokio jest naprawdę olbrzymie. Forum
Oto historia spleciona ze współczesnością. Futurystyczne budynki i linie szybkiej kolei oraz niezmienne od setek lat, majestatyczne buddyjskie świątynie. Zabieramy państwa do Tokio.
Nocna rozrywka w Robot Restaurant w dzielnicy Kabukicho.Reuters/Forum Nocna rozrywka w Robot Restaurant w dzielnicy Kabukicho.
Brama do szintoistycznej świątyni Meiji.Reuters/Forum Brama do szintoistycznej świątyni Meiji.
Kwitnące wiśnie w parku Ueno.Maxppp/Forum Kwitnące wiśnie w parku Ueno.
Taniec białych czapli w dzielnicy Asakusa.Alamy/BEW Taniec białych czapli w dzielnicy Asakusa.

Pierwsze wrażenie, gdy kolej z lotniska Narita wyrzuci nas w centrum Tokio, to nie tylko ogrom otaczającej nas metropolii, ale przede wszystkim nieustający ruch. Tu wszyscy gdzieś pędzą, dokądś się spieszą. A gdy jeszcze nasz pierwszy kontakt z centrum Tokio nastąpi wieczorem, o zawrót głowy przyprawi nas feeria świateł. Trudno to wyjaśnić, ale stojąc na skrzyżowaniu ulic w sercu japońskiej stolicy, od razu czujemy, że wokół nas żyje kilkanaście milionów ludzi. To niezapomniane wrażenie, którego nie poczujecie ani w Londynie, ani w Nowym Jorku.

Świątynia szczęścia

Poczucie zagubienia może potęgować specyficzny system adresowy obowiązujący w Tokio. Trudno tu bowiem o znany nam zapis składający się z ulicy i numeru. Japończycy preferują stary system, przypisujący domom numery w poszczególnych dzielnicach, zastępowany coraz częściej przez dane GPS konkretnego budynku. Nocleg warto zarezerwować z wyprzedzeniem, a już na pewno nie odkładać poszukiwań na wieczór po wylądowaniu w japońskiej stolicy.

Wybór jest duży: od tradycyjnych, często luksusowych hoteli (to najdroższa opcja), poprzez schroniska młodzieżowe i hotele kapsułowe (tego wariantu nie polecamy czytelnikom cierpiącym na klaustrofobię). Ciekawym rozwiązaniem są ryokany – tradycyjne japońskie pensjonaty (zajazdy), proponujące względnie niedrogi nocleg „po japońsku”, w eterycznych pawilonach oferując matę (ewentualnie materac) na podłodze. To ciekawa opcja, często bardziej komfortowa od „kapsuł” i potwornie ciasnych schronisk. W Tokio, jak w każdej metropolii na świecie, im dalej od centrum, tym taniej. Należy jednak upewnić się, czy znaleziona przez internet pozornie atrakcyjna oferta nie zmusi nas do potwornie długiej podróży do centrum.

Tokio jest naprawdę olbrzymie. Dlatego planując zwiedzanie, warto dokładnie patrzeć na mapę i grupować atrakcje. Nie sposób opisać wszystkich tokijskich atrakcji, więc prezentujemy wybór redakcji FORUM.

Pierwszy punkt programu to muzeum Edo-Tokyo, budynek przypominający z daleka tradycyjny spichlerz. Tu można poznać kulturę nie tylko miasta, ale i całej Japonii mniej więcej od końca XVI w. Zobaczycie też repliki dworów dawnych możnowładców (daimyio) sprzed 500 lat, a także domostwa zwykłych Japończyków żyjących kilkaset lat temu – i zupełnie niedawno. Nie do opisania jest kolekcja starodawnych artefaktów – począwszy od broni, poprzez ubrania, aż po dzieła sztuki i przedmioty gospodarstwa domowego.

Dwie najważniejsze tokijskie świątynie to Sensoji i Meiji. Historia tej pierwszej sięga początków VII w. Według tradycji to właśnie wtedy dwóch braci łowiących ryby w płynącej nieopodal rzece Sumida znalazło w sieciach złoty posążek bogini Kannon, patronki szczęścia uwalniającej ludzi od cierpienia. Na jej cześć wzniesiono świątynię Sensoji, a figurka przechowywana jest w niej ponoć do dziś. Trzeba to jednak przyjąć na wiarę, bo mnisi nikomu jej nie pokazują. Sensoji, zwaną także Asakusa Kannon, warto odwiedzić nie tylko ze względu na niezwykłą historię i architekturę. Przy odrobinie szczęścia traficie tu na jakieś barwne święto celebrowane przez bajecznie poprzebieranych mnichów.

Druga ze słynnych tokijskich świątyń, Meiji, znana jest przede wszystkim z najwspanialszych w Japonii tori, czyli bram wiodących do wnętrza. Zbudowano je 1700 lat temu z drewna cyprysowego, podobnie jak samą imponującą konstrukcję świątyni, przykrytą miedzianym dachem. Warto tu zajrzeć na przełomie maja i czerwca, gdy w otaczającym Meiji ogrodzie przepięknie kwitną irysy.

Rikszą na sushi

Jeśli macie jeszcze siłę, bezwzględnie warte odwiedzenia jest Muzeum Narodowe, gdzie zobaczyć można największą na świecie kolekcję sztuki japońskiej. Jednak Tokio to nie tylko wspaniałe świątynie i muzea. To przede wszystkim miasto tętniące życiem od świtu do nocy – a właściwie całą dobę. Warto zerwać się bardzo rano (nawet o 5.30), by wycieczkę po mieście rozpocząć od największego w Japonii targu rybnego Tsukiji. Handluje się tu blisko 500 gatunkami ryb i owoców morza, ale i tak najważniejszy jest tuńczyk. Te uwielbiane przez smakoszy ogromne ryby wyładowywane są na brzeg, gdzie szefowie kuchni z najlepszych tokijskich restauracji licytują się, kto zapłaci więcej za najpiękniejsze okazy. Gdy już nasycimy oczy, warto też nasycić brzuch. Na Tsukiji dostaniemy nie tylko najlepsze, ale też najświeższe na świecie sushi – ryba, którą jemy, została złowiona raptem kilka godzin temu.

By zaczerpnąć atmosfery starego Tokio (niegdyś zwanego Edo), koniecznie trzeba wybrać się do dzielnicy Asakusa i zagłębić się w wąskie uliczki z małymi domami i uroczymi świątyniami. Znajdziemy tam sklepiki i stragany z tradycyjnymi wyrobami, nie sposób też nie przejechać się tokijską rikszą, by w końcu usiąść w jednej z setek niewielkich restauracji i popróbować lokalnych specjałów. Nasza rada: aby doświadczenie było kompletne, najlepszym sposobem dotarcia do Asakusy są łodzie pasażerskie, od setek lat wożące mieszkańców między różnymi dzielnicami stolicy.

Miłośnikom gwaru i zabawy polecamy odwiedziny w ulubionej przez młodzież, studentów i punków dzielnicy Harajuku, a wszystkim – zapierający dech w piersiach widok z Tokyo Tower.

***

Informacje praktyczne

Od stycznia 2016 r. bezpośrednie loty do Japonii nowoczesnymi dreamlinerami 787 uruchamia LOT. Cena biletu w obie strony zaczyna się od ok. 1800 zł. Do Tokio można też polecieć większością innych linii, ale podróż trwa dłużej, z międzylądowaniem w jednym portów przesiadkowych w Europie lub nad Zatoką Perską, a cena zaczyna się od ok. 2200 zł.

Wynajem auta jest dość drogi (od 80 euro dziennie), a poruszanie się po japońskich miastach dla kierowcy z Europy może być sporym wyzwaniem. Dlatego polecamy doskonale rozwiniętą komunikację publiczną. Tokio ma rewelacyjną sieć metra, a wszystkie duże miasta łączy wygodna siatka połączeń kolejowych. Jeszcze przed przyjazdem do Japonii warto zaopatrzyć się w karnet dla turystów, umożliwiający względnie niedrogie poruszanie się kolejami.

Obowiązującą walutą jest jen japoński (JPY), przybliżony kurs: 100 JPY = 3 zł. Uwaga! Co może być zaskoczeniem, w Japonii nie ma zbyt wielu bankomatów ani kantorów wymiany walut, liczne są zaś sklepy, hotele czy restauracje (zwłaszcza tańsze), które nie akceptują kart kredytowych. Dlatego warto przed wyjazdem kupić odpowiednią ilość gotówki.

Łagodny klimat Japonii sprawia, że praktycznie każda pora roku jest dobra na wyjazd. Jednak najpiękniejsza jest wiosna, gdy zaczynają kwitnąć wiśnie, wtedy też odbywa się większość najbardziej malowniczych świąt.

***

TOP 10 tokijskich świąt

Japończycy, jak mało która nacja, lubią i umieją organizować barwne święta. Niezależnie od tego, kiedy traficie do stolicy Kraju Kwitnącej Wiśni, macie szansę załapać się na jedno z nich. Oto krótki przewodnik.

• 1 i 2 stycznia – Nowy Rok; 2 stycznia otwarte zostają bramy pałacu cesarskiego, a Japończycy i turyści mają szansę ujrzenia rodziny panującej – taka okazja zdarza się tylko dwa razy do roku (drugi raz – 23 grudnia).

• 3 marca – Święto Lalek; w domach i na wystawach sklepów wystawiane są przygotowywane od wielu tygodni barwne lalki hina.

• 18 marca – Święto Złotego Smoka; w świątyni Sensoji odbywają się rytualne tańce, a barwny korowód niesie na ramionach złotego smoka.

• 8 kwietnia – Święto Kwiatów; jedno z wielu świąt organizowanych na przełomie marca i kwietnia, gdy w Japonii zaczynają kwitnąć wiśnie (sakura); Japończycy gromadzą się w parkach, by kontemplować kwiaty, a wiadomości o przechodzącym przez kraj „froncie kwitnienia” trafiają na czołówki telewizyjnych dzienników.

• 29 kwietnia – 5 maja – Złoty Tydzień; w tym czasie cała Japonia obchodzi urodziny cesarza oraz święto konstytucji. Najbarwniejsze święta to przypadający 5 maja Dzień Dziecka, gdy ulice mienią się tysiącem barw kolorowych latawców w kształcie karpi, oraz Haru–no–taisai (1–3 maja), kiedy można zobaczyć tradycyjne tańce kagura w wykonaniu świątynnych kapłanek.

• Trzeci weekend maja – Święto Trzech Świątyń; ulicami Tokio obnoszone są bogato zdobione laką i złotem miniatury trzech świątyń, z których każda waży ponad tonę. W tym czasie w mieście trwa barwne święto.

• Połowa czerwca – Sanno Matsuri; ze świątyni w Akasace wychodzi kolorowa procesja, prowadząca w rytm wielkich bębnów taiko potężne platformy na kołach oraz przenośne świątyńki.

• Sierpień – Święto Zmarłych O–bon; zapala się latarnie oświetlające zmarłym drogę do domu oraz puszcza lampiony na wodzie; w parkach odbywają się tradycyjne tańce, pokazujące radość ze spotkania z duszami przodków.

• Koniec sierpnia – sztuczne ognie nad rzeką Sumida i nad Zatoką Tokijską; święta Kwiatów Ognia mają kilkaset lat tradycji i przyciągają setki tysięcy widzów.

• 15 listopada – Święto Shichigosan; ubrane w tradycyjne stroje maluchy prowadzi się do świątyń, gdzie trzylatki po raz pierwszy są przedstawiane bóstwom, pięcioletni chłopcy po raz pierwszy wkładają tradycyjne spodnie hakama, a siedmioletnie dziewczynki po raz pierwszy mogą się ozdobić tradycyjnym pasem obi.

13.11.2015 Numer 23.2015
Więcej na ten temat
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną