Na Wyspach Owczych nie ma raju podatkowego. Jest za to socjalistyczny raj w czystym skandynawskim stylu.
Jaskrawe światło oślepiło nas. To pierwsze, co wita przybysza pokonującego 61 stopień szerokości północnej. Światło ma intensywność lampy błyskowej. Jeszcze przed chwilą trzęśliśmy się w boeingu linii Atlantic Airlines, wyglądaliśmy przez iluminatory i nie mogliśmy zrozumieć, gdzie wylądujemy: wokół po horyzont widzieliśmy bezmiar szarych wód i olbrzymie fale. Potem nagle z oceanu wyłoniły się skały, wysokie ostre szczyty, kamienie, zatoczki. Wyszliśmy z budynku lotniska i znaleźliśmy się w otoczeniu pięknych gór o szczytach pokrytych śniegiem.
27.11.2015
Numer 24.2015