Szakalu, czy ci nie żal?
Frederick Forsyth - spowiedź „Outsidera”
20 grudnia 2015
Numer 26.2015
Frederick Forsyth, jeden z najsłynniejszych autorów thrillerów, właśnie wydał wspomnienia. To wielki pean na cześć „cholernego” szczęścia, jakie po prostu zawsze miał – i tyle.
Gdyby pan miał streścić swoje życie w jednym zdaniu, jak brzmiałoby to zdanie?
Frederick Forsyth: „Miałem cholernie dużo szczęścia”. Wychodziłem cało z sytuacji, które normalnie przypłaca się życiem. Na przykład w nigeryjskiej wojnie domowej w Biafrze, gdzie byłem korespondentem wojennym. Tam kilka razy mało brakowało, a byłoby po mnie. Ale miałem szczęście także z obiema moimi żonami, z obu synami, z moją karierą.
20.12.2015
Numer 26.2015