Artykuły

Trzeba mieć nabiał

Sposób na embargo

Numer 01.2016
Władimir Boriew, wczoraj tłumacz, dziś właściciel ziemski, ściągnął Francuzów do Masłowki w obwodzie lipieckim (400 km na południe od Moskwy). Władimir Boriew, wczoraj tłumacz, dziś właściciel ziemski, ściągnął Francuzów do Masłowki w obwodzie lipieckim (400 km na południe od Moskwy). Kommersant / Getty Images
Skoro Putin zabronił przywozu francuskich serów, to serowarzy z Korsyki osiedlili się w Rosji. I czym to pachnie?
Dom Boriewa okoliczna ludność nazywa zamkiem. Można się tu ukryć i od niepogody i od nieszczęścia.Kommersant/Getty Images Dom Boriewa okoliczna ludność nazywa zamkiem. Można się tu ukryć i od niepogody i od nieszczęścia.

Przed największym domem w Masłowce pojawiła się cała delegacja. – Czy to tu mieszkają Francuzi? Podobno robią świetny ser. Taki sam jak ten zabroniony przez Putina. Przyjechałyśmy popróbować. Tak zwyczajnie, po sąsiedzku – mieszkanka sąsiedniej wioski, Inna Miaczina, jej mama, siostra i siostrzenica postanowiły na własne oczy się przekonać, czy prawdę mówią ludzie w okolicy.

Masłowki nie da się znaleźć przez GPS czy inne nawigatory. Z epoki świetności, gdy w czasach Związku Radzieckiego stało tu 750 domów, niewiele pozostało.

08.01.2016 Numer 01.2016
Reklama