Jest politykiem najdłużej sprawującym urząd prezydenta Boliwii – w styczniu minęło 10 lat, odkąd Evo Morales objął władzę. Jest też pierwszą głową państwa o indiańskich korzeniach, byłym plantatorem koki i zapalonym piłkarzem. I choć dekada jego rządów przyniosła krajowi, a zwłaszcza jego najbiedniejszym obywatelom, wymierne korzyści (wskaźnik skrajnego ubóstwa spadł z 38 do 17 procent, a gospodarka rosła w ostatnim dziesięcioleciu średnio o pięć procent rocznie), to przegrał referendum, które umożliwiłoby mu ubieganie się o czwartą kadencję w 2019 r.
04.03.2016
Numer 05.2016