Kręcą razem filmy. Mieszkają po sąsiedzku. Jedzą wspólne rodzinne kolacje, razem jeździli na wakacje z dziećmi (które są w tym samym wieku). I odbierali swoje Oscary (to już oddzielnie). Są dobrymi kumplami, ale nie zawsze tak było. Kiedy Tom Hanks został zaproszony na casting do studia, a było to w 1984 r., i po raz pierwszy zobaczył Stevena Spielberga, był tak przejęty, że ledwo dukał słowo po słowie. „To ten wielki czarodziej, który nakręcił »Bliskie spotkania trzeciego stopnia« – myślał.
04.03.2016
Numer 05.2016