Terroryści znów uderzyli w sercu starego kontynentu. Jeśli odpowiedź podyktuje strach, fanatycy zwyciężą.
Był wtorek, 22 marca, około ósmej rano. Halą odlotów brukselskiego lotniska Zaventem wstrząsnęły dwa silne wybuchy. Na podłodze leżeli zabici i ranni, reszta przerażonych podróżnych w panice rzuciła się do wyjścia. Lecz to nie był koniec zaplanowanej przez terrorystów hekatomby. Kolejna bomba wybuchła na stacji metra Maelbeek, w dzielnicy, gdzie mieści się większość unijnych instytucji. W zamachach zginęło ponad 30 osób, około 300 zostało rannych.
01.04.2016
Numer 07.2016