Maskotki reklamowe (yuru-kyara) stały się w Japonii drażliwą kwestią polityczną. Ministerstwo finansów potępiło szaleństwo na ich punkcie, jakie ogarnęło służby publiczne, za wszelką cenę dążące do ocieplenia swego wizerunku wśród obywateli. Doszło do tego, że urząd podatkowy w Osace wybierał swojego „pupila” w drodze przetargu spośród 92 propozycji. Jedna maskotka, jeden podatek? Fiskusowi już się mordka rozjaśniła.
Le Canard Enchaîné
01.04.2016
Numer 07.2016