Pogrążyć politycznych rywali nawet za cenę pójścia na dno razem z nimi. Oto program ugrupowania, które zdobyło niemal nieograniczoną władzę.
Pewnego deszczowego dnia w kwietniu 1990 r. pojechałem na przedmieścia Warszawy, by na jednym z tamtejszych osiedli z epoki komunizmu spotkać się z Antonim Macierewiczem. Mieszkanie opozycjonisty mocno kontrastowało z ponurą okolicą. Była to iście arystokratyczna enklawa pełna książek, antyków i obrazów na ścianach. Sam Macierewicz roztaczał wokół siebie urok starego świata, który polscy intelektualiści starali się ze wszystkich sił ocalić w trudnych czasach.
15.04.2016
Numer 08.2016