W Ugandzie aż się roi od osobliwych świętych i od cudownych uzdrowicieli. Dlaczego właśnie tam?
Getty Images
Armia Bożego Oporu siała spustoszenie w północnej Ugandzie. Tysiące ludzi uciekło przed partyzantami ze wsi do miast (2004 r.).
Mężczyzna przyciska mikrofon do warg i krzyczy. Jego ciało dygocze, w świetle reflektorów widać strużki potu na twarzy, głos wibruje i dudni w głośnikach. – W roku 2016 otrzymacie to, co chcecie! Jakie jest marzenie waszego życia? Bóg je spełni! Czy waszym marzeniem jest żyć w Europie? Jeśli taka jest wola Boża, cóż może się jej sprzeciwić? – wrzeszczy kapłan. Tłum faluje, krzyczy, młode ciała gną się jak trzciny na wietrze, ręce biją w blaszane bębenki, alleluja!
15.04.2016
Numer 08.2016